12.01.2020
Od rana nieśmiało wygląda słońce zza chmur. Dziś jest niedziela i jest 28 Finał WOŚP. Zawsze w tym dniu jesteśmy pod Pałacem żeby grać z Orkiestrą. Jednak w tym roku postanowiliśmy zmienić miejsce obserwacji na komin ZEC w NDM. Skusiło nas to słońce i możliwość odczytania obrączek.
Pod komin zajechaliśmy ok 12. Po otwarciu drzwi do, samochodu natychmiast wdarł się ostry zapach psich odchodów, wiadomo schronisko jest tuż obok. Jak na zawołanie pokazał się sokół w locie. Po chwili próbując usiąść zniknął gdzieś na kominie. "Armata" do boju i szukamy, szukamy, szukamy. Nic. Po chwili odnajdujemy go po drugiej stronie komina. Że też one zawsze siadają w takich miejscach

. Widzimy tylko jednego, drugi nie pokazał się do końca obserwacji. Nasz obiekt o samica, która w pewnym momencie poleciała na polowanie i niespostrzeżenie przyleciała na komin. Usiadła w jeszcze bardziej niewidocznym miejscu i dopiero kiedy objechaliśmy komin z drugiej strony zobaczyliśmy ja z obfitym wolem. Najedzona "po kokardkę" ani myślała ruszyć się z miejsca i została tam do końca obserwacji. Obrączek oczywiście też nie pokazała.
Podsumowując : było słońce, był sokół, mieliśmy nadzieję na odczytanie obrączek i co z tego kiedy, sokoły nie chciały z nami współpracować

. Znów przejechane kilometry, ale nie na darmo. To nie był stracony dzień. Jeszcze tu wrócimy.
P.S. Sokół samiec jednak był

. Był i to bardzo blisko nas, a niektórzy nawet mieli okazję go oglądać na Zlocie

.
Kleks bo o nim mowa, przyjechał ze swoimi opiekunami i razem z nami sokolił

. Dobre co , sokół który sokolił z FalcoFanami

. Dowiedzieliśmy się od Kleksa, że niebawem na kominie będą się działy wielkie rzeczy. Na nic zdały się nasze dociekania o co chodzi. Poczęstowany nawet smacznym kurczakiem nic więcej nie powiedział, taki twardziel

. Ja myślę że chodzi o... malowanie komina , bo jest w opłakanym stanie.
Fotki wstawi
tiga8.
Obecnymi byli również
kalendarz.ff, Monika, Robert i ja.