3 maja

Po południu trafiłam na karmienie
Maluszek wyglądał na już najedzonego. Ciągle się przewracał, bo chyba ciążyło nu wole
Samiczka jeszcze przez kilka minut dopychała dzieciaka. W końcu się odwrócił i padł
Mama dopiero wtedy odleciała z resztkami. Po minucie przyleciał tata i otulił pisklaka
W pozostałych trzech jajkach nie zauważyłam oznak klucia
 

 

4 maja

Przed wieczorem zobaczyłam tylko końcówkę karmienia
Samiczka dała maluszkowi jeszcze dwa kęsy, trochę sama poskubała,
zabrała resztki i z nimi odleciała. Widać, że pisklak został dobrze nakarmiony
Samiczka wróciła po minucie i otuliła dziecko
 

 

 

6 maja

Przez prawie cały dzień padał spory deszcz i nie udało mi się
(choć często zaglądałam do gniazda) zobaczyć maluszka
Rodzice szczelnie go okrywali.
 

7 maja

Niestety nie udało mi się trafić na karmienie
Zobaczyłam tylko samiczkę jak chodziła i skubała kamyki.
Pisklak wyglądał na najedzonego
 

8 maja

Udało mi się zobaczyć końcówkę kolacji
Maluszek był już najedzony ale jeszcze odbierał kęsy.
W końcu kategorycznie odmówił otwierania dziobka i się odwrócił
Mama jednak nie rezygnowała i próbowała mu coś wcisnąć. Dzieciak nie dał się namówić.
Samiczka sama sporo zjadła i z małymi resztkami odleciała. Wróciła po minucie i otuliła małego
 

 

 

11 maja

Ciągle jest mokro w Winchester. Przed wieczorem trafiłam na karmienie
Trwało ponad ok. piętnastu minut i większość czau samiczka zasłaniała maluszka
Gdy trochę oboje się przesunęli to pisklak już był najedzony i odmawiał otwarcia dziobka
Mama nie ustępowała i udało jej się wcisnąć dziecku kilka kęsów. Po karmieniu otuliła maluszka.

 

 

 
 

15 maja

Wieczorem trafiłam na karmienie w blasku zachodzącego słońca
Właściwie to dzieciak już był najedzony ale mama ciągle go dopychała.
W końcu odwrócił się i odmówił dalszego jedzenia. Samiczka trochę sama zjadła
i otuliła maluszka, co już nie jest takie łatwe
 

 

 

19 maja

Przed wieczorem zdążyłam zobaczyć tylko końcówkę karmienia
Pisklak jeszcze odbierał kęsy ale po chwili odmówił jedzenia.
Samiczka zjadła resztki i przytuliła dzieciaka
 

 

 

21 maja

Pisklak został zaobrączkowany prawdopodobnie 19-go maja ale szczegółów jeszcze nie znam.

Wieczorem zobaczyłam samiczkę z jedzeniem i leżącego pisklaka, który nie chciał wstać
Był bardzo najedzony ale w końcu zwyciężyło łakomstwo i się podniósł.
Zjadł kilka kęsów a resztę dokończyła samiczka. Później przytuliła dzieciaka na ile mogła
 

 

 

25 maja

Pod podglądem podano tylko, że obrączkowanie odbyło się w piątek (19-go maja),
pisklak to samiczka i waży ponad 800g. Nadano jej imię Rosie. Na podglądzie, z nogi samiczki,
udało mi się odczytać V TR na pomarańczowej obrączce ale mogę się mylić

Dziś wieczorem córeczki pilnowała mama, siedząc na murku powyżej gniazda
 

 
 

27 maja

Malutka samiczka wczoraj po raz pierwszy opuściła gniazdo
Dziś od rana leży w wąwozie a dalej za nią, to chyba duży martwy gołąb