Ciekawe, cóż to za smakołyki znalazła na tym daszku  Komin wczoraj był czymś spryskiwany, i nie była to farba, raczej dezynsekcja Mam nadzieję, że to nie były to zdechłe potrute owady  Bo jeśli tak, to bidulka wkrótce zemrze i to w bólach

Odniosę się w sprawie wpisu powyżej. Zastanówmy się najpierw, czy komin ciepłowni wymaga dezynfekcji ? Jeśli tak to przed czym i dlaczego ? moim zdaniem nie była to dezynfekcja. Widać że od jakiegoś czasu na kominie prowadzone są jakieś prace konserwatorskie. Zapewne komin będzie miał uzupełniane ubytki, zostanie poszpachlowany i malowany. Mogę się tylko domyślać, że to co leciało z pistoletu to preparat gruntujący, środek powszechnie stosowany przed malowaniem. Natomiast co to leży na podeście to.... drut do zamykania i otwierania kraty. Normalnie to powinien on leżeć w "ceowniku" po którym przesuwa się krata. Ekipa musiała go czymś zahaczyć i leży tam gdzie leży.