Dziś po południu były jeszcze trzy wizyty rezydentów.

12:27 - 12:31 na koniec barierki przyleciała Ziuta. Trochę się odzywała, umilkła, posiedziała, wstrząsnęła się. I odleciała.
 

15:47 - 15:51 znowu Ziuta - tym razem wylądowała pod oknem. Ciokała trochę, poskubała piórka. I oczywiście czujnie patrzyła
 

19:55 - 19:56 tym razem to Czajnik przybył sprawdzić, czy budki mu ktoś nie ukradł. Rozejrzał się, zaraz poleciał. Widać potem było w dole szybki przelot.
  

Na szczęście telemetria pokazała, że Chmielowa wróciła do Świdnika. Miejmy nadzieję, że tam zostanie 🙂

O 5:10 przyleciał na poręcz Czajnik. Zaćwierkał. Wskoczył do budki na parę minut, a potem już w progu czekał na Ziutę.
 

O 5:23 zobaczył, że się zbliża i wskoczył do budki ją przywitać. Ona została na poręczy i tak trochę rozmawiali, trochę milczeli. A w pobliżu widać było przeloty pustułek. Czajnik przemieszczał się w budce - nie mógł się zdecydować, jak będzie najlepiej. W końcu cofnął się od okna i wtedy Ziuta wreszcie do niego dołączyła. 
Oczywiście podzióbkowali. Zaraz Czajnik odleciał, Ziuta niedługo po nim.
spotkanie na filmie  

Nie minęła minuta i samica  już była z powrotem. Początkowo ciokała. Siedziała już pół godziny, kiedy znowu zaczęła się odzywać i nawet przygotowała się, żeby do budki wskoczyć. Zrezygnowała jednak, umilkła, trochę jeszcze posiedziała i poleciała o 6:06.
 


16:41 - 17:06 wizyta Ziuty
przyleciała na poręcz, wołała,
 

obserwowała niebo.
Potem zasiadła na rogu barierki  i zajmowała się toaletą.