Świst kilka razy pogonił Zazamkę z podestu, młode są głodne nie jadły nic od wczoraj, od 13.00. Matka ciągle wraca na podest bez jedzenia, ma puste wole. Młody co raz odważniej ćwiczy na podeście.



Słabo dziś z jedzeniem dla dzieci, w końcu pokazał się Szkwał, przyniósł jerzyka. Ale Szkwałowi i Zazamce pozostało tylko patrzeć jak jerzyk znika w budce.



Co raz śmielej poczynają sobie na podeście starszaki,
najmniejszy dopiero dotarł do progu budki.



 

Znowu tylko starsze sobie pojedzą, najmłodszy nie ma z nimi szans, a rodzic nie może nakarmić.



Zazamka nie może spokojnie posiedzieć, młode chcą od niej jedzenia.



Szkwał zdezorientowany wskoczył na balkon