KATEGORIA SPECJALNA
Sokół wędrowny Łódź VEOLIA EC4

evanelinaSokół wędrowny Łódź VEOLIA EC4
2025-06-10 09:57
#315939 przez evanelina

Please Zaloguj or Zarejestruj się to join the conversation.

---
Więcej
  • Posty 41
  • Otrzymane podziękowania 492
Zoe obeszła okolicę gniazda, nie znalazła chętnego, więc zaczęła sama się posilać.
 
Ten obrazek jest ukryty dla gości.
Proszę zalogować się lub zarejestrować, aby go zobaczyć.

 
Ten obrazek jest ukryty dla gości.
Proszę zalogować się lub zarejestrować, aby go zobaczyć.


Drodzy łodzianie, głowy do góry bo armia sokolej młodzieży wyruszyła w świat!
DaszkaSokół wędrowny Łódź VEOLIA EC4
2025-06-10 14:26 · 2025-06-10 14:40
#315947 przez Daszka

Please Zaloguj or Zarejestruj się to join the conversation.

---
Więcej
  • Posty 19
  • Otrzymane podziękowania 323
10 czerwca
Zachęcona wczorajszym opuszczeniem gniazda przez Polesia i piękną pogodą postanowiłam połączyć przyjemne z przyjemnym i wybrałam się na spacer z psem w okolice EC4. Pod kominem byłam od ok. 9.40 do ok. 11.15. Trochę się działo, więc zdaję relację.
Zaczęłam klasycznie od ul. Andrzejewskiej, gdzie po krótkiej obserwacji dostrzegłam nadlatujące od wschodu 2 sokoły, które zniknęły mi z oczu między budynkami z niebieskimi kontenerami na dachu. Poszłam dalej ulicą Puszkina na moją miejscówkę obserwacyjną na terenie zakładu sąsiadującego z elektrownią. Kiedy byłam na Puszkina, dojrzałam lecącego sokoła (myślę, że to była Zoe, ale oczywiście nie mam pewności) z dużą zdobyczą w szponach. Na chwilkę zniknęła gdzieś w okolicach tych kontenerów na dachu i kiedy już pomyślałam, że spóźniłam się na dostarczenie łupu młodemu (bo akurat byłam w kiepskim miejscu obserwacyjnym, dość daleko i drzewa zasłaniały widok) za chwilkę znów ją zobaczyłam wylatującą zza tego dachu i wciąż trzymającą w szponach zdobycz. Następnie z tymże łupem obleciała szerokim łukiem komin kilka razy i zniknęła mi z pola widzenia. Kiedy już dotarłam na moją miejscówkę, zobaczyłam sokoła nadlatującego od południowego wschodu (i tutaj wydaje mi się, że to był Varso). Trochę się pokręcił po terenie i zniknął za drzewami. Przeczesałam trochę silosy, inne budynki i komin i dostrzegłam na kratkowej półce dość nisko na kominie (tak mniej więcej na 1\3, 1\4 wysokości, na trzecim pasie kolorystycznym licząc od dołu) sokoła siedzącego nad łupem. Przeszło mi przez myśl, że to może być Poleś, któremu rodzic dostarczył zdobycz, jednak po dłuższej obserwacji i oczekiwaniu co się wydarzy sokół zabrał łup w szpony i głośno nawołując znów zrobił kilka dużych okrążeń wokół komina, po czym wrócił na tę samą półkę, zostawił tam łup i zaczął krążyć wokół komina już na pusto, za to wciąż z darciem dzioba. To latanie wokół komina trwało dość długo, myślę, że z jakieś 20 minut, jak nie dłużej. W międzyczasie  pojawił się wysoko szybujący drugi sokół, polatali przez chwilę razem i odleciał poza zasięg mojego wzroku. Kiedy wracałam już w kierunku Andrzejewskiej sokół (myślę, że Zoe) wciąż krążył wokół komina. Potem, jak już byłam koło 11.15 od strony wejścia, nie widziałam już latania, za to sokół siedział na balkonie na końcu galerii, na której jest skrzynka.

Z ciekawostek, w czasie mojej obserwacji po terenie elektrowni kicał sobie bardzo blisko nas zając, bardzo aktywne były lokalne pustułki i bocian naruszył przestrzeń powietrzną EC4.

Z ciekawostek ludzkich: na terenie firmy, gdzie obserwowałam, zatrzymał się obok mnie pan przejeżdżający samochodem. Spodziewałam się kulturalnego, bądź mniej wyproszenia z terenu prywatnego, a tymczasem usłyszałam pytanie: "Są sokoły?" . Chwilę pogadaliśmy, pan powiedział, że czasem je ogląda, opowiadał, gdzie lubią przesiadywać (m.in. na silosach obok, choć podejrzewam, że mogło mu chodzić o pustułki, bo w czasie mojej obserwacji kręciły się w tamtych okolicach właśnie), mówił też o innej faunie, którą tutaj widuje. Także miło, że lokalnie sokoły są znane i lubiane (przynajmniej przez niektórych).
 
Moderatorzy: Ciuciekdziuniek
Czas generowania strony: 0.356 s.
Zasilane przez Forum Kunena