Sokół wędrowny - PKiN WARSZAWA - 2024

26.06 poza kamerami ...
Sztuka pt. "Nauka latania" w 2 aktach.
Miejsce obserwacji: E. Plater od strony Pałacu.
Uczestnicy: Sokoły, czapka, pan z rowerem, Mariott, ja.
Początek. Ok. 19:00
Na niebie pojawiają się 2 sokoły. Wyglądają na młodą samicę i samca. Krążą nad E. Plater kierując się w stronę Mariottu. Znikają. Gdzie poleciały ? Za hotel?
Niespodziewanie widać je nad Pałacem

Do akcji wkracza pan z rowerem .  A co tam pani ogląda ? Sokoły ? Bo widzę znaczek na czapce (FalcoFani)
Tu zaczynają się pytania . Pytań więcej niż na konkursie w czasie XV Zlotu prowadzonym przez jura.
Może nawet łatwiejsze , ale w takim momencie, kiedy nie wiem w którą stronę patrzeć.. gdzie są sokoły, upał dopiero trochę mniejszy...
Pan: - To do widzenia. Nie przeszkadzam....
i co ? NIC. Dalej pytania ....

Nagle (jak to zwykle bywa) krążą już 3. Młoda samica i 2 samce ? Ale znowu nad Mariottem. Tym razem ćwiczą łapanie się za szpony, latanie równoległe...ale zaraz zaraz
już są 4 sokoły nad Mariottem ! Raczej wszystkie młode. No ale się nie rozdwoję .
Chwilę później...
Pan: - To do widzenia. Nie przeszkadzam....
Sokoły gdzieś poleciały, Pan się oddalił (pozdrawiam Pana z rowerem, miło się gawędziło).
No, teraz spokojnie można ich poszukać. Są ! 3 młode: samica i 2 samce na galeryjce na hotelu Mariott. Na zdjęciu zaznaczone miejsce, gdzie były. Siedziały sobie równo obok siebie.
 


To teraz jak one tam siedzą, to ja udam się na przerwę celem zakupu wody. Człowiek nie sokół pić wodę musi
Wracam.
No i oczywiście ich tam już nie ma. Rozglądam się wokół...  na szczęście pojawiają się. Tym razem na chwilę nadlatują 2 od strony Świętokrzyskiej, krążą przy Żaglu i znikają.
Sprawdzam Mariott. Jeden posila się na dachu, drugi siedzi przy talerzu na galeryjce. Więcej lotów nie było, a młody jadł przez ok. pół godziny. O 20:30 jeszcze skubał
Wygląda, że lubią tę miejscówkę. Mariott jest niższy, więc lepiej je można obserwować.
A ja muszę jeszcze się doszkolić z wiedzy o sokołach by móc odpowiadać na pytania w każdej sytuacji, bo jak tylko pan z rowerem poszedł dotarło do mnie, że moje odpowiedzi były zbyt mało precyzyjne

 

Rodzeństwo obdarza się czułościami.
To Sawka (na lampie) i Hugo

 

Wycieczka Franka tego dnia, do domu:5:31 - 6:14, zasnął w jaskini poza dymaniem i myciem się.7:23 - 8:02, po prostu stał przy barierce i nie wchodził do środka.17:44 - 17:45 Krzyknął w kierunku szczytu wieży, ale odpowiedziały mu tylko krzyki dziecka i natychmiast wyszedł. 
 

17:48 Hugo przybywa, zostaje przez blisko godzinę, a następnie odchodzi. Ale pięć minut później ponownie wylądował na zewnątrz rowu i podniósł kość selekcji dnia. Hugo wskoczył na kamerę 3 i pozostał tylko przez dwie minuty, zanim wrócił do barierki. Pozostał do 20:07, kiedy odszedł.
 
  

20:18 Hugo wraca z Sawką, która rozgląda się po domu, ale z niewielkim zainteresowaniem. Sawka krzyczy przez barierkę, a Hugo podchodzi do niej. Odwrócili głowy, aby na siebie spojrzeć i zaczęli się "całować", co trwało osiem minut. Potem razem odlecieli.
 

5:47 Franek wraca z ozdobą na głowie, zjada małe kamienie w drzwiach, a następnie krąży i patrzy w jaskini. Cztery minuty później stoi na poręczy, aż wychodzi o 6:07.
9:34 Wrzeszczący Cien(?). Wrócił, krzyczał przez długi czas, nie zmieniając pozycji. 16 minut później odszedł.
10:06 Samiec wylądował na prawej szynie, może to być Cien. odleciał szybko o 11:14.
13:49 Cien wrócił i szukał czegoś przy wejściu. Przez chwilę wołał w górę, a trzy minuty później wskoczył na barierkę i odleciał.
Tuż po 20:00 zaczął padać deszcz.
 

Ok. 17.  2 młode. Jedno szaleje na podeście skubiąc suchary. Drugie przygląda się.
 

Potem było jeszcze dzióbkowanie .

7:24 Franek wraca i szczeka dwa razy. Nie wszedł do środka, tylko uporządkował futro i wyjrzał. 8:16 Wyszedł, prawdopodobnie w poszukiwaniu śniadania.
 

16:53 Hugo przyszedł po Franka, Franek szybko uciekł i zaraz przyszedł też Cien. Cien ćwiczył polowanie na balkonie, a Hugo go obserwował. 
 

17:05 Cien odleciał, a Hugo przyszedł pobawić się na balkonie, potem położył się i patrzył nad głową. Odleciał o 17:36.