Nasz Skawiński 5DC nabrał ochoty na dłuższe wycieczki.
Odwiedził Śląsk. Mapkę dołączę, gdy na forum da się dodać załącznik. (znów mam problem)

 

Zagadki telemetrii.
Młody trzyma się nadal jednego miejsca i co jest okropne - jest to najbrzydsze miejsce w rejonie Krakowa.
Wczoraj rano nie było zrzutu. Od razu lekki niepokój - czy jest poza zasięgiem czy coś się stało. Przyszła informacja z danymi z popołudnia. I ciekawostka: był na wysokości 78 mnp. Kraków leży na wysokości ok 220 - 350 mnp. Czyli pomiar wskazywał, ze ptak jest przynajmniej 140 m pod ziemią. oczywiście to niemożliwe. najprawdopodobniej był w rejonie zakłóceń GPS.

 

 

Sokół 5DC odwiedził wczoraj Kielce. I wrócił.

 

Odwiedziliśmy dzisiaj Skawińskiego 5DC w jego ulubionym miejscu.
Po dwóch latach wreszcie go zobaczyłam na żywo!
I jest tam z drugim dorosłym sokołem sporo większym od siebie. Obserwowaliśmy ich zachowania. Nie mamy wątpliwości, że Skawińskiemu towarzyszyła samica.
Zatem mamy parę! Czy jest gniazdo i młode - jeszcze nie wiemy.
Zdjęcia i więcej szczegółów wieczorem.
d.c.
Na teren kombinatu przyjechałam po siódmej.  Pogoda w Krakowie dzisiaj był dość smętna, bez słońca i bez deszczu. Po załatwieniu wszystkich formalności w biurze przepustek podjechaliśmy pod kominy. Spotkaliśmy się z p.Karoliną, która nam towarzyszyła i czuwała nad tym, byśmy nie przekroczyli granicy niedostępnego terenu.
Pierwszy ogląd przez lornetki i przez lunetę – nie widzimy nigdzie sokołów. Do zrzutu danych z telemetrii o godz. 8 zostało jeszcze trochę czasu.  I nagle widzę go. Siedzi na barierce budynku dość daleko od nas, tam już nie wolno wejść. Dlatego zdjęcia nie najlepsze. Przez 20 minut siedział sobie, czyścił piórka. Pomiary z telemetrii  potwierdziły, że nasz jest właśnie w tym miejscu.
Potem podleciał do komina z krzykiem, do takiego otworu wentylacyjnego z lampą. I stamtąd wyleciała samica. Chwilkę oba polatały wokół komina. Byłam tak zapatrzona na ich lot, ze nie myślałam w ogóle o zdjęciach. Nasz wszedł do tego otworu, a samica poleciała na sąsiedni komin. Kominy są bardzo blisko siebie, oba tej same wysokości.  A nasz po chwili wyleciał na barierkę na wyższym piętrze.
I tak sobie oba siedziały.  5DC na barierce, samica we wnęce, właściwie w dziurze na sąsiednim kominie.
Mamy mnóstwo pytań, co o tym myśleć.
Jedno jest pewne.  Nasz samiec i samica są zaprzyjaźnione. A prawdopodobnie to te same ptaki, które Krzysztof widział w połowie kwietnia na innym kominie.
Umówieni jesteśmy na kolejną obserwację. I jeszcze refleksja na koniec. Dzięki nadajnikowi wiedzieliśmy, gdzie młody 5DC często przebywa. Dzięki nadajnikowi mamy pewność, ze właśnie jego widzieliśmy. W tych warunkach obrączki byłyby nie do odczytania.

Skawiński 5DC

 

 

 
 

Towarzyszka naszego sokoła.

 

 

A nasz siedział wtedy na barierce sąsiedniego komina.