Rok temu odwiedziliśmy z Krzysztofem  Hają terytorium naszego sokoła 5DC. Widzieliśmy go wtedy, ale nie udało się wypatrzyć drugiego ptaka, ani rozstrzygnąć, czy ptak przystąpił do lęgów.  Telemetria działała do października i pomiary nie wskazywały żadnych większych podróży, jedynie najbliższe okolice Krakowa. W zimie bateria loggera ładowała się bardzo słabo, dochodziły jedynie wyrywkowe dane. Ikona baterii świeciła cały czas na czerwono. Wreszcie wiosną ikona zapaliła się na żółto, a teraz nawet na niebiesko. Pomiary spływają regularnie. I co z nich wynika? Potwierdza się powiedzenie –„Sokół , jak nie musi, to nie lata”. 5DC niewiele lata. Żyje w terenie bogatym w pokarm.
30 kwietnia pojechaliśmy go zobaczyć z nadzieją, że może zobaczymy też jego partnerkę. 5DC skończył już 4 lata kalendarzowe, obecny rok jest jego piątym sezonem. Jego zachowanie wiosną, tylko krótkie loty wokół swojego terytorium wskazywałyby na to, że nie jest sam.
Nasze obserwacje 30.04.2025.
Widzieliśmy go w locie i siedzącego dość blisko nas. Nadajnik był widoczny. Widzieliśmy sokoła lecącego z różnych stron i  podczas polowania. Był za daleko i za wysoko, by nawet przez lunetę wypatrzyć nadajnik. Może to był 5DC, a może drugi sokół (partnerka?). Ani razu nie zobaczyliśmy równocześnie dwóch sokołów. Natomiast dwukrotnie widzieliśmy, gdy 5DC siadał z ciokaniem i wchodził w takie miejsce za przegrodą, gdzie może być gniazdo.
Ciąg dalszy obserwacji nastąpi jeszcze w maju.

Nadajnik widoczny.
 

A chwilę później nadajnik już się schował
 

Wysoko nad nami i pod słońce.