Sokół wędrowny - PGE EC Lublin - 2024

Dziś jeszcze po ciemku, o 4.25 zjawił się malutki gość  - przyleciał na daszek, zniknął na chwilę, by pojawić się na progu. Posiedział, poobracał się, poskubał piórka.

 

Po kilku minutach przeskoczył na barierkę i z końca podestu o 4.36 odleciał.

Dobrze, że nieco później, bo o 4.47, na koniec poręczy przyleciał Czajnik.

 

Porozglądał się, poczyścił piórka, potem znów patrzył w niebo, gdzie latały pustułki.

 

Posiedziałby pewnie dłużej, gdyby nie słyszalne na podglądzie o 5.03 stuknięcie, które wystraszyło gospodarza. Czajnik zerwał się i odleciał, a zaraz za nim pognał jeszcze ktoś. Przez krótki czas było widać obydwa ptaki latające blisko siebie, potem jeden wrócił pod komin. Zbyt daleko było, by rozpoznać drugiego lotnika. 

Zaraz potem znów widać było kilka przelotów rudych sąsiadek, z których jedna nawet dość długo posiedziała na daszku - film .

W dalszej części poranka nadal pokazywały się pustułki - z przyjemnością się ogląda ich loty    film .
 

Shani                     Chmielowa        

Wczoraj, poza poranną wizytą Czajnika, sokoły nie pojawiały się na podglądzie.
Ale były obecne -  z relacji Lu2019 wynika, że wieczorem młoda siedziała na żelastwie i wrzeszczała na dorosłego siedzącego niedaleko niej (być może Czajnika).
 


Drugi dorosły (Wrotka) siedział z drugiej strony komina.
 


A pustułki latały po okolicy.

***

Dzisiaj rano też te rude szybkościowce rozpoczęły dzień. Pięknie się wznosiły, widać też było pikowanie (nie jestem do końca pewna, czy to była pustułka) film


Potem - około południa - też nie odpoczywały. 
Ati złapała je, jak krążyły nad kominem. Widać było jak jedna pięknie zawisała

A oto relacja Ati ze spotkania z sokołami:

W niedzielne przedpołudnie na kominie zgodnie urzędowali Czajnik (Inżynierska) i Wrotka 


Nad ich głowami wdzięcznie dokazywały pustułki (film w poprzednim poście).

Półtorej godziny później po sokołach nie było już śladu, ale na szczęście oboje odnaleźli się na niedalekich Tatarach


gdzie mieli równie sympatyczne towarzystwo film


Około godz. 14:30 na pusty wrotkowski komin przyleciała rozdarta dziewczynka, dla której mama już musiała szykować obiad, bo wkrótce dołączyła do córki z łupem. film

Wrotka systematycznie wdraża plan wychowawczy, w tym przypadku miała w planach namówienie córki na ćwiczenia przejęcia łupu w locie. Po treningu obie (najpierw młoda, po kilku minutach również Wrotka powracająca z podniebnego spaceru) przysiadły na tym samym balkonie
 

Chmielowa          Shani       

O 5:01 rezydenci spotkali się w budce.

Najpierw przyleciała na próg Wrotka, oglądając się za siebie. Za chwilę zjawił się na rogu barierki Czajnik. Chwilę odczekał, rozejrzał się. Wrotka stała w środku w gotowości.  


Wreszcie Czajnik wskoczył do budki


Tam gadał do Wrotki krótko ale intensywnie. Wrotka posłuchała, zaraz odleciała, a on w tej sekundzie zamilkł.
Chwilę tak trwał 


I o 5:04 szybko zdecydował się na odlot.

Tak jak ostatnio - również i dziś pustułki pokazywały się w pobliżu komina.
Jedna z nich zaprezentowała się ze zdobyczą - małym gryzoniem.
 
 

 


***

Oprócz sokołów małych, które dominowały na wrotkowskim niebie, można było wypatrzeć i wędrowne (wydaje się, że to młode) link

Shani 

 

 

Chmielowa

 

 

Rano oczywiście pustułki przemieszczały się po okolicy
 


Kiedy Wrotka przybyła, jedną z nich też można na zrzucie dostrzec  (Wrotka na tle węgla, a pustułka - budynku przy końcu poręczy)
 


 5.09 - 5:18
Wrotka siedziała na barierce
 


A odlatywała również w asyście pustułek.
Rudzielce po prostu opanowały Wrotków