Podróże sokoła 5DC

Młody 5DC ostatni tydzień spędził w swoim stylu - w Krakowie.
Tylko jedna dłuższa wycieczka do Jaworzna. Najbardziej wysunięty na zachód pomiar wskazuje elektrownię w Jaworznie. Na pewno leciał jeszcze trochę dalej zanim zawrócił, bo nad elektrownią leciał z prędkością 85 km/h na wysokości 450m.

 

 

Trudny czas dla nas - brak wiadomości o młodych wsiedlonych 26 czerwca w Skawinie, otwarcie klatki 6 lipca. Czasem myślę, że czas się "odsokolić".

A o zachowaniu 5DC można też tylko powiedzieć - "nic się nie dzieje". Może dlatego zaczęłam oglądać wszystkie wskaźniki, które można odczytać w tabelkach obok mapek. I zauważyłam coś nieprawdopodobnego: wysokość 2112,38m z prędkością 20,7 m/sek  (74,5 km/h). Godzinę wcześniej 284 m i 0m/sek, godzinę później 250 m i 0m/sek. Albo znów błąd nadajnika, albo wpadł w komin powietrzny i wiatr go tak nagle wyniósł. I to jest bardzo prawdopodobne, bo temperatura w tym momencie spadła do 15,3 stopni. Godzinę wcześniej było 35 stopni, godzinę później 36 stopni. Lot z fantazją nad Parkiem Lotników.

Mapka zbiorcza

 

Lot na wysokośc 2112,38m

 

Pomiar temperatury
 

 

Obserwacje sokoła 5DC na terenie kombinatu w Nowej Hucie 21.07.2023.

Analiza tras krótkich przelotów Skawińskiego 5DC z telemetrii pozwoliła określić jego ulubione miejsca. To nie tylko wielkie kominy, gdzie widzieliśmy go 6 czerwca. To też inne przemysłowe konstrukcje. Część  kombinatu jest już wyburzona, wielki piec nr 5, który działał nieprzerwanie od 1966 do 2019 roku, został wpisany do rejestru zabytków. I ten rejon jest jednym z ulubionych sokoła. Jest to teren prawie niedostępny, nam się udało tam wejść z p.Wojciechem Motyką Eko-Ambasadorem Arcelor Mittal Poland (obecny właściciel kombinatu).
Pochmurno, ciepło bez upału, deszcz wisiał w powietrzu. Długo przepatrywaliśmy przez lornetki te wszystkie zakamarki, rury,  metalowe drabiny, podesty, budynki, wieże. Wreszcie Krzysiek Haja wypatrzył sokoła przez lunetę na daszku przy takiej wielkiej konstrukcji. Poprzednio siedział prawie w tym samym miejscu, troszkę wyżej i od innej strony. Staliśmy w odległości ok 250 m. Pod kominy da się podejść blisko, ale pod piec tylko trochę.
Co robił sokół? Na daszku siedział pół godziny, potem przeleciał za kominy, wrócił po 5 minutach i przysiadł wśród żelastwa poniżej daszku. Czyścił piórka Obserwowaliśmy go jeszcze przez 15 minut, nie pokazał łap z obrączkami ani pleców z nadajnikiem. Pomiary telemetrii wskazywały to właśnie miejsce.

Podsumowanie: widzieliśmy jednego dorosłego sokoła 5DC. Czy jest tam nadal samica - nie wiemy, nie widzieliśmy.

Zdjęcia tylko dokumentacyjne, jak mówią ptasiarze. Duża odległość i kiepskie światło.W locie nie zdążyłam go złapać.
 

 

 

Ostatnie dni deszczowo-pochmurne w Krakowie. I bateria rozładowała się. Już drugi dzień bez pomiarów. Teraz za oknem trochę słońca, gdy tylko będzie mu się chciało coś polatać, nadajnik przekaże informacje.

Mapka z ostatniego tygodnia - króciutkie wypady. (Niestety, znów się nie da załadować, a ja jestem poza Krakowem z utrudnionym dostępem do internetu).
Edit. 6.08.
Wreszcie mam dostęp do internetu na tyle dobry, ze mogę załadować mapkę.

 

Od tego czasu był tylko jeden zrzut 2.08. Deszcze, burze nie dają szans na naładowanie się baterii. Sokół  nadal trzyma się kombinatu.
Napiszę znów, gdy będą nowe dane.

Od poprzedniego postu minęło 3 miesiące.
Dane z telemetrii spłynęły do nas : 12 września, 4, 6, 15 i 18 października, 4 listopada  czyli 6 razy.Dane niepełne, tylko 25% pomiarów.  W większości krótkie loty sokoła 5DC po najbliższej okolicy Krakowa.

I wreszcie 2 listopada mamy pomiar znad Skawiny. Leciał nad miastem dość wysoko 534,5 m npm z prędkością  56.5 km/h.  Nie wiemy, czy zatrzymał się na terenie elektrowni.  Wskaźnik aktywności pokazuje, że sokół jest w dobrej formie.

Od 4 października działa tylko podgląd techniczny z gniazda na skawińskim  kominie. Kamery nie zarejestrowały przelotu żadnego sokoła. Pustułki, które były bardzo częstymi gośćmi, od połowy października przestały się pokazywać.
Na sąsiednim kominie skończył się już remont. Nasz  Skawiński 5DC zalatywał tutaj zeszłej zimy. Obecność pracowników na pewno go spłoszyła. Teraz już jest spokojniej.
Czekamy na wizytę w gnieździe naszego młodego 5DC!

Pierwszy tydzień października, krótkie wypady wokół Krakowa.
 

17 października
 

18 października
 

2 listopada przelot nad Skawiną.

 

Pomiary prędkości i wysokości lotów z 2.11.

 

Wskaźniki aktywności z 2.11. (Overall Dynamic Body Acceleration)

 
 

Obserwacja sokoła 5DC na terenie kombinatu w Nowej Hucie 1.03.2024.
Wczesnym rankiem w porannej mgle i mżawce. Udało nam się podejść pod kominy, ich szczytów prawie nie było widać.
Na kominach pusto. I wszędzie przez godzinę było pusto, wszędzie gdzie mogliśmy podejść w sąsiedztwie kominów.
I wreszcie Krzysiek Haja mówi: „Ula, patrz” i pokazuje na lunetę.  I zobaczyłam. Siedział w tym miejscu, gdzie widzieliśmy go już kilka razy. Oczywiście nie widzieliśmy, kiedy tam przyleciał. Przycupnął na barierce przodem do nas, zatem nie widzieliśmy, czy ma nadajnik. Siedział przez pół godziny, czesał pióra, chwilę przysypiał.
Po dwóch godzinach obserwacji opuściliśmy teren kombinatu.Drugiego sokoła nie widzieliśmy. Pomiarów z telemetrii z tego czasu nie było, więc nie wiemy czy to nasz, 5DC. Sygnały z telemetrii zaczęły częściej przychodzić. Wskazują na teren kombinatu i  bliskich okolic. Ponieważ nie lata daleko, może zatem już nie szuka partnerki, może jest ich tutaj dwoje?
Planujemy wkrótce kolejną obserwację.
Zdjęcia marne, była mgła, ciemno i daleko.

 

 

 

Wreszcie mamy regularne informacje z telemetrii  o podróżach Skawińskiego 5DC. Bateria dobrze ładuje się.  A sokół zaczął latać na dłuższe wyprawy.
Już dwukrotnie poleciał w Tatry.
Pierwszy lot 12 kwietnia ma dobrą dokumentację . Pomiary pobierane są o pełnych godzinach. O godzinie 11 leciał na wysokości 1853m npm z prędkością 32 km/h  nad Czarnym Stawem Gąsienicowym  przy wschodniej ścianie Kościelca.  To wysokość  powyżej Małego Kościelca i Przełęczy Karb. Tam od kilku lat tatrzańskie sokoły mają gniazdo.
Drugi lot po dwóch dniach. O pełnych godzinach namierzono go nad dwoma miejscowościami na Podhalu i Spiszu. Prędkość imponująca 102 km/h i 82km/h. Można tylko przypuszczać, że w międzyczasie tez był w Tatrach.Na noc wraca do Krakowa.

Co z tego wyniknie? Co o tym sądzić?

Załączam mapki  z pierwszego lotu z 12 kwietnia.

 
 
Ten duży staw to Czarny Staw Gąsienicowy, a na lewo grzbiet Małego Kościelca i Kościelca łączący się z granią główną Tatr na Zawratowej Turni w masywie Świnicy.