Sokół wędrowny - PGE EC Lublin - 2024

14:28 - 14:32
Na podest pod okno przyfrunęła Wrotka. Zaglądała do budki z wołaniem, jakby była pewna że Czart, pozostawiony przed dwiema godzinami w budce, jest tam nadal i czeka na nią. 

Oczywiście wiemy, że go tam już od dawna nie było. Wrotka też się o tym przekonała - popatrzyła jeszcze w różne strony w nadziei że jednak się zjawi. Po kilku minutach być może go dostrzegła, bo chwilę uważnie się przyglądała i fruu 

Niedługo potem sokoły się odnalazły i dokończyły poprzednią rozmowę. O 14:59 przybył  Czart, zaraz za nim Wrotka. W budce porozmawiali miło, dali sobie po dzióbku. 


Spotkanie pierwsza zakończyła Wrotka - wyszła na próg, potem na róg barierki. Czart chwilę jeszcze mógł popodziwiać jej ogon. 

Następną minutę rozmyślał o tym co usłyszał i zobaczył i zaraz śmignął z budki.
Wrotka została jeszcze na swoim miejscu przez trzy kwadranse. W pewnym momencie chyba myślała że Czart wróci z ostatnim słowem, bo podśpiewując weszła na próg. 
Nie wrócił, więc o 15:45 odleciała.

  spotkanie na filmie

Sokoły dziś wstały wcześnie.
Najpierw o 6:24 przyleciał Czart na zwiady. Poćwierkał, popatrzył, odleciał za niespełna minutę małym łukiem za komin.
 
 
Być może udał się na poszukiwania Wrotki, bo już niedługo, o 6:51 oboje stawili się pod budką.
Najpierw wylądował pod oknem Czart, poczekał aż pojawi się Wrotka
 

Ona wskoczyła od razu do budki, on tym razem się nie zdecydował. Chwilę porozmawiali, Czart poleciał, Wrotka jeszcze pogadała, rozejrzała się
 

i też odleciała

spotkanie na filmie

 

10:19
Czarcik złożył 20-sekundową wizytę na barierce.


11:58 - 12:00
Bardzo ciekawa sytuacja. Samczyk przyleciał porozmawiać, ale nie zastał Wrotki. Czekał na nią dłuższą chwilę, chyba nawet widział ją kursującą gdzieś niedaleko, ale nie zaszczyciła go swoim przylotem. Okazało się, że się po prostu spóźniła, bo krótko po jego odlocie na spotkanie stawiła się również ona. Każdemu się zdarza. Pobyła bardzo krótko i pognała dalej, pewnie za Czartem.


12:38 - 12:39
Czart znów rozglądał się za Wrotką. Przyleciał na dach, zeskoczył na koniec barierki i pofrunął za komin.

15:25 - 15:26
Miało być jeszcze jedno spotkanie, ale Czart się zapomniał i poleciał dalej bez lądowania. Co prawda zrobił nawrót ale to już chyba nie było to, bo gniazdo minął.


Cóż, pozostaje lecieć za nim.
 

Widujemy ich coraz częściej (i bardzo dobrze), ale odnoszę wrażenie, że to i tak niewielka część tego co się dzieje, bo Wrotka i Czart spędzają ze sobą mnóstwo czasu.

No właśnie, a gdzie cotygodniowe relacje? Rozumiem, że reporterki też czekają na ludzką pogodę? 

6:31 - 6:34
Rozbudzona Wrocia na podeście, rozglądająca się za swoim towarzyszem.
 


 

Towarzysz widocznie zaspał, bo przyleciał dopiero o 7:22. Oznajmił swoje przybycie i przez około 20 minut patrzył na okolicę, lustrował komin, skubał pióra i szpony.
  

Miał małą przerwę w tym posiedzeniu - odleciał, bo coś go w dole zainteresowało. Długo go było widać na tle węglowej hałdy, ale nie wiadomo, co było przyczyną odlotu.
Swój dyżur Czart zakończył o 7:44. Odleciał nagle, w trakcie toalety, przestraszony.

 

Ponad dwie godziny później zjawiła się Wrotka; usiadła na barierce przed oknem, rozglądała się, zapraszała. Chyba jednak nie widziała lotu Czarta, który przeleciał sobie w górę i w dół, za jej plecami (widać go pośrodku ekranu, z lewej strony podglądu), ale chyba jednak trochę za daleko  .
 

Wrotka jeszcze przez dłuższy czas nie traciła nadziei, nawoływała, ale o 10.11 wskoczyła na próg, a trzy minuty później weszła do budki. Grzebnęła w kamykach tu i tam, kilka razy pogłębiła dołek.
 

Nie omieszkała też przejrzeć się w kamerce - "No jaka to ja jestem piękna!"  .
 

O 10.20 wróciła na trzy minuty na próg, po czym wskoczyła na poręcz. Poobserwowała okolicę i około 10.26 odleciała.
 

Wrotka po raz trzeci  . 

Przyleciała o 13.32 na poręcz, przed oknem., na początku głośno nawoływała, potem nieco przycichła.
 

Dwie minuty później wskoczyła na próg, a po dwóch następnych weszła do budki. Pogłębiła dołek tu i tam, zrobiła kilka "przysiadów', przeciągnęła dziobem parę piórek, poprzesuwała kamyki pod drzwiami (czyżby początki budowy wału?), pokrzątała się w rogu budki.
 

O 13.46 udała się na próg, a zaraz potem na barierkę. Siedziała, obserwowała, czyściła łapki i żabot, piórka na brzuchu i pod skrzydłami - iście gruntowna to była toaleta .
 

Potem Wrocia zamiennie to poprawiała wygląd, to obserwowała okolicę, zmieniając przy tym kierunek siedzenia.
Około 14.25, zainteresowana czymś poniżej podestu, odleciała zataczając łuk i zniknęła na dole ekranu.
 

6:47 - 6:56 Czart na barierce

Wylądował, zaćwierkał. Cały czas siedział w tym samym miejscu - rozglądał się, potem czesał piórka. 
Mógł zobaczyć Wrotkę, bo wzdrygnął się lekko, jakby chciał ruszyć za nią. 
Odleciał zainteresowany czymś/kimś z lewej strony.


11:00 - 11:15 ponownie Czart

Tym razem był nieco dłużej - zajrzał na chwilę do budki,

przysiadł w progu,


potem zajął punkt obserwacyjny na rogu barierki. Odleciał w dół za komin.