Historia gniazda w Policach

Administrator

Historia polickiego gniazda zaczyna się gdzieś w roku 2005. Otrzymaliśmy informację o obserwowanych sokołach w okolicach Zakładów Chemicznych Police (niestety nie pamiętamy od kogo). Skontaktowaliśmy się wtedy z Zarządem Zakładu, który wyraził zgodę na montaż. Gniazdo na kominie energetycznym zakładów zostało zamontowane w dniu 3 marca 2006 roku na wysokości 80 m. Na kominie znaleźliśmy oznaki bytowania sokołów w postaci resztek słonek, cyranek i innych gatunków ptaków. Gniazdo zamontowaliśmy dzięki dotacji z Fundacji EkoFundusz.

Sokoły na budce udało sie zaobserwować jeszcze w dniu montażu gniazda. 20 marca 2006 ptaki wchodziły do budki a 22 marca udało się zaobserwować już kopulację sokołów przy gnieździe. 3 kwietnia ptaki wielokrotnie wymieniały się w gnieździe. Zapowiadało się na udany sezon. 26 maja tegoż roku, podczas kontroli gniazda okazało się, że jest puste. W gnieździe był wygrzebany dołek, kilka piór puchowych i jedna lotka. Nie wiemy, czy ptaki nie złożyły jaja czy zostały one zniszczone. W roku 2007 również nie stwierdziliśmy oznak gniazdowania.

Lata 2008 - 2010

W roku 2008 w gnieździe zastajemy już dwa jajka. Niestety już zamarłe. W roku 2009 w gnieździe znaleźliśmy jedno zamarłe jajo. W roku 2010 nie znajdujemy już żadnego jaja, jedynie drobne odłamki skorupek. Czy pochodziły z tego roku czy z poprzedniego, nie wiadomo. Nie wiemy na pewno, dlaczego dotychczasowe próby lęgu były nieudane, ale mamy pewne przypuszczenia.

Lata 2011-2016

Rok 2011 jest przełomowym. Podczas kontroli stwierdzamy w gnieździe jedno jajko oraz dwa młode, które oczywiście obrączkujemy. Na kominie, na którym znajduje się gniazdo, jest bardzo dużo różnych urządzeń telekomunikacyjnych należących do różnych firm. Prawdopodobnie częste wizyty różnych osób w okolicach gniazda w poprzednich latach mogły być przyczyną nieudanych lęgów oraz jeszcze jeden szczegół, który udało się nam również wyeliminować. Na szczęście sokoły zyskują poważnego sprzymieżeńca, Pana Jerzego Matyjasika - specjalisty zajmującego się instalacjami na kominie. Pilnuje on wszystkich pracowników na kominie, aby się nie zbliżali bez potrzeby do gniazda a w krytycznym momencie nawet uniemożliwia prowadzenie przez nich prac na kominie. Jak się miało później okazać, były to bardzo skuteczne działania owocujące udanym lęgiem. W roku 2012 również obrączkujemy dwa młode, w gnieździe są jeszcze dwa niezalężone jaja. Rok 2013 obfituje w aż 4 młode. Widać, że para coraz lepiej się czuje w swoim gnieździe ;) . 

Rok 2014 jest trochę niepewny. Od jesieni poprzedniego roku prowadzona jest duża modernizacja komina. Nieustanie prowadzone są prace u podstawy komina jak i na jego szczycie, po przeciwnej stronie komina zainstalowana była winda, którą robotnicy nieustannie podróżowali w górę i w dół. Pomimo tego zdecydowaliśmy się jednak na kontrolę gniazda. Tym razem droga w górę była dużo łatwiejsza, bo windą. Towarzyszący nam pracownicy stwierdzili, że w gnieździe na pewno nic nie ma, nigdy nie widzieli w pobliżu żadnego sokoła. Zaglądamy jednak do gniazda. Ze zdziwieniem stwierdzamy, że w gnieździe są dwa młode w wieku około 2 dni. Jeszcze większe zdziwienie przeżyła chyba ich matka, która się nie spodziewała, nikogo ujrzeć w wejściu do gniazda. Zaskoczenie to pozwoliło nam ją złapać. Dzięki temu mogliśmy odczytać obrączkę i stwierdzić jej pochodzenie. Samica urodzona była w roku 2012 we Wschodniej Nadrenii w Niemczech na wieży telewizyjnej. Po odczytaniu obrączek i pobraniu materiału genetycznego samicę jak najszybciej wypuszczamy. Pomimo przeżytego stresu samica bardzo szybko wraca do gniazda. Na obrączkowanie musimy wrócić za trzy tygodnie.

Sytuacja ta jest bardzo dobrym przykładem na to, że przy zachowaniu odpowiednich zasad sokoły i ludzie, szczególnie w czynnych zakładach przemysłowych, których ze względu na gniazdujące sokoły przecież nie można zamknąć, mogą współistnieć. Pracownicy firmy wykonującej remont mieli przykazane, aby nie zbliżać się do gniazda bez potrzeby. Ptaki natomiast dostosowały się do zaistniałej sytuacji i przemykały niezauważenie do gniazda.  Zaowocowało to udanym lęgiem sokołów pomimo trwającego półtora roku remontu komina.  W roku 2015 ptaki dochowują sę dwóch młodych w roku 2016 czterech. Łącznie w latach 2011 do 2016 w gnieździe wykluło się 16 piskląt.

Podgląd on-line

Pomysł zamontowania kamer w gnieździe sokołów zrodził się już chyba po pierwszych udanych lęgach sokołów. Bardzo blisko jego zrealizowania było już przed sezonem 2015. Sprawę udało się zrealizować dopiero jesienią 2016 roku. Dzięki zaangażowaniu pracowników pod koniec roku zakład zlecił zbudowanie według dostarczonych przez Stowarzyszenie planów nowe gniazdo, które zostało zaopatrzone w kamery i zainstalowane w miejscu starego wysłużonego już gniazda. Całą operację zrealizowała Firma IPartner spod Polic, która udostępniła również swoje łącza do kamer. Pozostaje nam teraz tylko oczekiwać na sezon lęgowy i sokoły, które miejmy nadzieję, zaakceptują nowe lokum.

Całe przedsięwzięcie oraz koszty bieżącej transmisji sfinansowane zostały przez Zakłady Chemiczne Police należące do Grupy Azoty.

PoliceGniazdo polickich sokołów w roku 2010

PoliceMłode sokoły w roku 2012

PoliceObrączkowanie młodych - 2012

PolicePo obrączkowaniu - 2012

PoliceZłapana dorosła samica na gnieździe w 2014 roku

PoliceTa sama samica w swoim rodzinnym gnieździe w roku 2012. Fot. Jacobsberg Minden

PoliceOkoło dwudniowe pisklęta w Policach - 2014

PoliceKomin w remoncie. Widoczna winda na tyłach komina - 2014

PoliceLęg w roku 2015

PoliceLęg polickich sokołów w roku 2016

PoliceW trakcie obrączkowania - 2016

Police

PoliceNowe gniazdo z zamontowanymi kamerami w grudniu 2016 roku