Sokół wędrowny - PGE EC Lublin - 2024

Samczyk inkubował sumiennie przez trzy godziny 


A goście  zadbali dzisiaj o to, żeby i on nie nudził się podczas wysiadywania:
 

  

O 16:10, czyli w trzy minuty po odlocie pustułki na podest przybyła Wrotka. Poczekała chwilę, aż Czart zdecyduje się zejść z jaj
 

Jak już tę decyzję podjął, to szybko wyskoczył z budki, wysoko się odbijając z progu
 

A Wrotka za chwilę objęła swoją nocną zmianę
 

zmiana na filmie

Noc przebiegła spokojnie, a dwie poranne zmiany odbyły się w tempie ekspresowym - bez zastanawiania się, proszenia i wymuszania. Każdy wiedział co ma robić

O 5:14 Wrotka zakończyła dyżur, zeszła z jaj i odleciała; Czart już za parę sekund był na podeście i zaraz zasiadł  
W czasie swojego dyżuru pracował m.in. nad wałem
 

O szóstej przyleciała Wrotka, wskoczyła do budki, poopowiadała o czymś i zaraz odleciała. Nie wyglądało to na chęć zmiany - raczej na potrzebę podzielenia się informacjami. Czart wysłuchał z zainteresowaniem, po odlocie Wrotki od razu wyszedł na próg i przyglądał się jej lotom, komentując. Za kilka chwil wrócił do jaj link

Inkubował do 7:29, wtedy na podest przybyła Wrotka. Weszła do budki, a on bez zbędnej zwłoki odleciał  

Kiedy Wrotka wysiadywała jajka, sokoli lotnik wykonał kilka lotów widocznych na podglądzie:
7.41 trzy loty - dwa bliższe i jeden daleki link do filmu ,
9.08 lot od dołu ku górze nad daszek budki.
Pewnie to Czart wywijał esy-floresy w powietrzu, bo Wrotka z budki reagowała, ale nie w trybie alarmowym.

O 10.28 przyleciał na koniec poręczy Czart, po ponad minucie podszedł do wejścia i upomniał się o zmianę. Wrotka wygramoliła się z jaj, wskoczyła na próg, wymienili jeszcze spojrzenia (rozumieją się bez słów  )
 

i Wrotka niczym pocisk poleciała w dół.

Czart za chwilę wszedł do budki, sprawdził stan jaj, powiercił się na nich i wreszcie rozsiadł się z białą ozdobą nad dziobem  . 
"A skąd mi się toto przyczepiło?" 
 

Za niedługo dziobnął drugie piórko i to przykleiło mu się do dzioba, ale tego dość szybko się pozbył. O 11.50 coś chyba usłyszał, zaniepokojony wstał z jajek i wskoczyła na próg. Pozbył się niesfornego piórka,
 

rozejrzał się i po minucie wrócił do jajek. W międzyczasie sporo kamyków przerzucił i oczywiście drzemał.
 

O 14:10 Czart wyszedł ponownie na próg. Popatrzył, podrapał się, po dwóch minutach wrócił do jaj.
Leżał, przysypiał, skubnął kamyczek
 

I tak do 16.
Wtedy na podest przybyła Wrotka. Przewidująco najadła się po uszy - w końcu na kilkanaście godzin musi jej to wystarczyć.
Podobnie jak wczoraj poczekała aż Czart opuści budkę,
 

posiedziała jeszcze na poręczy i zaraz ulokowała się na jajach link

Początkowo dość długo siedziała spokojnie, mało się przekręcała 


Potem dopiero zaczęła się wiercić i układać wole.  Koło 1. w nocy wyszła na chwilę na barierkę za potrzebą.
Ale spanie oczywiście było na pierwszym miejscu 

Dzień Wrotka rozpoczęła o 4:43 - wyszła na próg, potem przed dom, chwilę pokręciła się na rogu i odleciała. O 4:45 wróciła
 

 i  ponownie zasiadła na jajach.

Po piątej mruczała coś do siebie - a może nie do siebie, tylko odpowiadała Czartowi, który z odległości pytał czy ona tam jest i czy on ma ją zmienić.
Nie wiadomo jak było - ale jest faktem że Wrotka została jeszcze do 6:01.
Wtedy przybył Czart na podest, poczekał aż Wrotka wyjdzie
 

i sam zasiadł.
Inkubował przez półtorej godziny, o 7:33 poczuł się zwolniony, bo przywitał zmienniczkę
 
 

Zmienniczka przybyła zmoknięta - posiedziała chwilę na progu, popatrzyła za Czartem
 

zaraz zaopiekowała się jajami
 

i stopniowo podsuszała piórka
  

O 11:30 przyleciał na podest Czart i zaraz umknął. Wywabił tym ze środka Wrotkę, która poleciała za nim. 
A on za dwie minuty już był w budce i rozsiadał się na jajach. Taki spryciarz 
powyższe na filmie

Trzy godziny już siedział, kiedy za oknem zaczęły się przeloty - na pewno Wrotki, bo wołał do niej głośno. Wreszcie zdecydował się zejść z jaj
 

Z progu jeszcze obserwował i wołał, odleciał o 14:38. Za kilkanaście sekund wylądował na dachu, chwilę tam podreptał i odleciał
 

Po trzech minutach widoczny był sokoli przelot zapewne Wrotki, bo zaraz, o 14:41 wylądowała na podeście, wskoczyła na próg, obejrzała się za siebie
 

i po chwili zasiadła na jajach

 film z powyższych wydarzeń

Wrotka to perfekcjonistka - stale poprawia już i tak pięknie usypany dołek
 

Przed 17. poczuła się głodna i skoczyła coś przekąsić przed nocą.
Za dwie minuty od jej odlotu, o 16:58 przybył do budki Czart - niezawodny opiekun
 

Wrotka wróciła po niespełna godzinie, o 17:52 - sądząc po wolu, tej nocy głód jej na pewno nie zagrozi.
Poczekała pod oknem, aż Czart zwolni jej miejsce, chwilę jeszcze posiedziała
 

 i weszła do środka rozpoczynając tym samym nocną zmianę

O 5:20 na róg barierki przyleciał Czart, żeby zwolnić Wrotkę z obowiązków. Powiedział dzień dobry i ukłonił się, kiedy ją zobaczył w oknie.
Wrotka zaraz się zebrała i poleciała, a on przeszedł po poręczy, rzucił najpierw okiem do budki i po kilku chwilach objął dyżur na jajach