Spis treści
Paweł Wieland
Reintrodukcja sokoła wędrownego w gnieździe jastrzębia gołębiarza
W latach 50-tych naszego stulecia odnotowano znaczny spadek liczebności sokoła wędrownego. Ongiś gatunek ten występował na ziemiach polskich dość licznie, nigdzie jednak nie będąc gatunkiem bardzo licznym. Po załamaniu liczebności populacji, która była spodowana wprowadzieniem do użytku w rolnictwie DDT i innych herbicydów z grupy chlorowanych węglowodanów, sokoły wędrowne spotykane były jako osobniki przelotne, włącznie ze śródmieściami wielkich miast (Wrocław, Poznań, Warszawa). Z ostatniego półwiecza pewne są tylko dwa stwierdzienia lęgów i wyprowadzienia młodych. Pierwsze z nich pochodzi z Tatr, gdzie w 1980 r. w starym gnieździe kruka na świerku znaleziono lęg sokoła wędrownego. Drugie stwierdzenie pochodzi z północno-wschodniej Polski, gdzie w kolonii czapli siwej zagnieździły się sokoły, wyprowadzając 3 młode. Zagrożenie wyginięciem tego gatunku zdecydowało o utworzeniu programu odbudowy populacji sokoła wędrownrgo. Pierwsze próby hodowli i reintrodukcji przeprowadzili Amerykanie, a po nich Francuzi, Brytyjczycy i Niemcy. Sukcesy w tych krajach przyczyniły się do tego, że i u nas, od kilku lat prowadzi się akcję odbudowy populacji sokoła wędrownego. Spośród znanych metod reintrodukcji, w warunkach polskich, najlepiej jak na razie sprawdza się metoda sztucznego gniazda (hacking). Znacznie rzadziej stosowana jest metoda adopcji obcej w gnieździe innych gatunków ptaków drapieżnych, a adopcja własna, ze względu na brak gniazdujących, dzikich sokołów, nie jest przeprowadzana wogóle. Ostatnia reintrodukcja sokoła wędrownego metodą adopcji obcej (cross fostering) w gnieździe jastrzębia gołębiarza miała miejsce 18 maja 1994 r. na terenie Nadleśnictwa Włoszakowice w woj.leszczyńskim. Jako miejsce zasiedlenia wybrano stary drzewostan sosnowy sąsiadujący z młodnikami, w okolicy bogatej w gatunki awifauny. Jastrzębie gniazdo umieszczone było na sosnie na wysokości ok. 15 m , przy pniu. Z przeprowadzonej wcześniej obserwacji wynikało, że gniazdo to było zajmowane od conajmniej 2 lat. Oprócz warunków siedliskowych, innym czynnikiem decydującym o przydatności tego gniazda do reintrodukcji był wiek piskląt. Zarówno pisklęta jastrzębie jak i sokole były w podobnym wieku tj. ok. trzech tygodni. Młode sokoły pochodziły z prywatnej hodowli dr Gnthera Trommera z Lasocic. W miejsce 3 wybranych jastrzębi, do gniazda włożono 3 młode sokoły. Wybrane jastrzębie umieszczono w innych gniazdach swego gatunku, gdzie zostały bezproblemowo zaakceptowane.
Na przeciwko gniazda z sokołami, na sosnie, w odległości ok. 15 m umieszczono ambonę obserwacyjną, która posłużyła m.in. do zebrania materiału dokumentującego przeprowadzoną akcję. Nie opodal gniazda, ok. 50 m od niego, została zlokalizowana przyczepa campingowa, w której pełniono straż nad bezpieczeństwem młodych. Kontrola trwała do czasu usamodzielnienia się młodych, co nastąpiło w 3 tygodnie od włożenia ich do gniazda. Akcję można by uznać w pełni za udaną, gdyby nie fakt wypadnięcia 1 młodego sokoła w 2 dni po umieszczeniu ich w gnieździe. Młody, który wypadł, stał się prawdopodobnie ofiarą lisa. Pozostałe 2 ptaki z dnia na dzień rosły, wychowywane przykładnie przez nowych rodziców. Sokoły karmione były głównie gołębiami domowymi. Ponadto na liście ofiar znalazły się gatunki z rodziny drozdów, szpaki i mniejsze ptaki śpiewające. Już po wylocie młodych z gniazda obserwowano, jak samica przyniosła turkawkę. W okresie wychowu na gnieździe pojawiała się wyłącznie samica, która odbierała upolowaną zdobycz od samca w pobliżu gniazda. Podczas obserwacji z ambony, tylko raz zanotowano wizytę samca na gnieździe. Zachowanie przybranych rodziców i ich podział ról jest charakterystyczne dla większości gatunków ptaków drapieżnych.
Młode przebywały w gnieździe ok. 2,5 tygodnia. Po uzyskaniu zdolności do lotu coraz bardziej oddalały się od gniazda. Nieprzeszkadzało to jednak rodzicom, które to odnajdywały przybrane potomstwo po głosie. Całkowite usamodzielnienie się młodych miało miejsce po dalszych 2 tygodniach. Z czasem sokoły zaczęły same zdobywać pokarm. W końcowym etapie, dość częstym widokiem były podniebne loty sokołów, zaprawiających się do trudnego życia na wolności. Ostatnie obserwacje reintrodukowanych ptaków pochodzą z lipca.
Stosowanie tej metody, która jak się wydaje zdała egzamin w polskich warunkach, wydaje się być konieczne, jeżeli ma zostać odbudowana nadrzewna populacja sokoła wędrownego.